Organizacja ślubu i wesela to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdej pary młodej. Marzeniem każdego jest, aby uroczystość była wyjątkowa i idealnie dopasowana do ich wyobrażeń. Niestety, nie zawsze tak jest i często pojawiają się problemy, które mogą być dla przyszłych małżonków bardzo stresujące.
Przykładem takiej sytuacji może być wyproszenie gości z wesela, którzy zlekceważyli prośbę z zaproszenia.
Koszmar w dniu ślubu
Decyzja, czy zaprosić dzieci na wesele czy też nie, jest trudna i często kontrowersyjna. Niektórzy twierdzą, że dzieci powinny być mile widziane na każdej uroczystości, ponieważ są one przyszłością rodziny, inni natomiast uważają, że wesele to przede wszystkim czas dla dorosłych i powinno być przeznaczone tylko dla nich.
Warto jednak pamiętać, że decyzja ta zależy od indywidualnych preferencji pary młodej i nie ma jednej słusznej odpowiedzi. Niektóre pary decydują się zaprosić również dzieci z rodziny, inne z kolei wybierają, by na weselu nie było żadnych dzieci. Właśnie tę drugą opcję wybrała ta para młoda. Wyraźnie zaznaczyli w zaproszeniu, by na imprezę nie zabierać dzieci.
„Miałam wielu innych gości i naprawdę nie zamierzałam się tym zajmować, więc poprosiłam naszego organizatora wesela, żeby podszedł do nich i zapytał, czy ktoś odbierze dzieci z imprezy, bo wyraźnie napisaliśmy, że zaproszenia na nasz ślub nie obejmują dzieci. W końcu wszyscy pili alkohol, zachowywali się głośno i swobodnie – płaczące i biegające dookoła dzieci nie były częścią naszego planu. Niemowlę i tak musiało już raz zostać zabrane podczas ceremonii zaślubin, bo zaczęło marudzić. Organizator wesela podszedł porozmawiać z parą. Widziałam z daleka, że się kłócą, więc postanowiłam podejść do nich i mu pomóc. Oni chyba spodziewali się, że spieszę im z pomocą, bo zaczęli mówić, jak niegrzeczny był wobec nich nasz organizator. Wyjaśniłam, że właściwie to sama go do nich wysłałam, żeby porozmawiać na temat dzieci. Powtórzyłam, że zaproszenie na ślub i wesele nie dotyczyło dzieci, i że jasno to zaznaczyłam.
Żona w pokrętny sposób mnie przeprosiła i zapewniła, że zajmie się dziećmi, tak żeby nic nie zbroiły. Powiedziałam, że nie o to chodzi. Wtedy podszedł do nas mój mąż i zaczął dyskutować z mężem tej kobiety – sytuacja zaczęła robić się coraz bardziej napięta. W końcu nie wytrzymałam. Powiedziałam, że mają wyjść i na szczęście posłuchali mnie, nie robiąc dodatkowych scen. Mimo wszystko było to bardzo żenująca sytuacja, a właśnie tego chciałam uniknąć. Boli mnie myśl, że moje wesele zostało zniszczone przez ten incydent. Moja mama powiedziała mi później, że wszyscy o tym mówili i nikomu to nie umknęło. Czy zachowałam się jak zołza, gdy poprosiłam, żeby małżeństwo z dziećmi wyszło z mojego wesela?” – zwierza się załamana panna młoda.
Wielu internautów stwierdziło, że goście powinni uszanować decyzję pary młodej.
Co o tym sądzisz? Daj znać w komentarzu!