w

„Zaczął się ode mnie oddalać. Nie dowierzałam, gdy odkryłam prawdziwy powód”

Lena od zawsze marzyła o prawdziwej miłości, ale nie spodziewała się, że droga do niej jest tak pełna niezrozumiałych przeszkód. Jako dziewczynka, z zaciekawieniem przeglądała strony baśniowych książek, w których księżniczki zawsze znajdowały swojego księcia i żyły długo i szczęśliwie. W dorosłym życiu Lena szybko odkryła, że rzeczywistość maluje zupełnie inny obraz. Miłość, o jakiej marzyła, zdawała się być nie tylko trudno osiągalna, ale też skomplikowana, wymagająca od niej zrozumienia i przekraczania barier, o których istnieniu nawet nie wiedziała. Gdy w końcu spotkała kogoś, kto sprawił, że jej serce zabiło szybciej, Lena była gotowa podążać za głosem uczucia. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że jej historia miłosna przyniesie więcej pytań niż odpowiedzi, stawiając przed nią wyzwania, które zmienią ją na zawsze…

Historia Leny

„Od kiedy pamiętam, zawsze marzyłam o wielkiej miłości, tej rodem z filmów, gdzie wszystko kończy się szczęśliwie, a bohaterowie pokonują każdą przeszkodę. Jednak życie napisało dla mnie zupełnie inny scenariusz. Nazywam się Lena i to jest moja historia.

Związałam się z Tomkiem pięć lat temu. Był dokładnie tym, o czym marzy każda kobieta – przystojny, inteligentny, z poczuciem humoru. Początkowo wszystko wydawało się idealne. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę, dzieliliśmy pasje i plany na przyszłość. Jednak z czasem zaczęły pojawiać się pierwsze problemy.

Tomek zaczął oddalać się ode mnie. Coraz częściej spędzał wieczory poza domem, tłumacząc to presją w pracy. Kiedy próbowałam rozmawiać o naszych relacjach, zbywał mnie, mówiąc, że przesadzam i nie ma o co się martwić. Zaczęłam czuć się samotna, choć formalnie byliśmy razem.

Pewnego dnia, kiedy przeglądałam zdjęcia z naszego ostatniego urlopu, dotarło do mnie, jak bardzo się od siebie oddaliliśmy. Tomek na większości zdjęć wyglądał na rozkojarzonego, jakby był tam ciałem, ale nie duchem. Zrozumiałam, że nie mogę dłużej udawać, że wszystko jest w porządku.

Podjęłam trudną decyzję o rozmowie, która miała wszystko wyjaśnić. Kiedy usiedliśmy naprzeciwko siebie, serce waliło mi jak szalone. Zaczęłam od wyrażenia swoich uczuć i obaw. Tomek słuchał mnie w milczeniu, a kiedy skończyłam, w jego oczach zobaczyłam coś, czego się nie spodziewałam – łzy.

Wyznał, że od dłuższego czasu zmaga się z depresją. Stracił zainteresowanie rzeczami, które kiedyś sprawiały mu radość, a odizolowanie się od mnie było jego sposobem na radzenie sobie z własnymi demonami. Bał się przyznać do problemu, wierząc, że to oznaka słabości.

Ta rozmowa była punktem zwrotnym w naszym związku. Zrozumiałam, że problem, z którym się mierzyliśmy, był głębszy niż myślałam. Postanowiliśmy, że Tomek zacznie terapię, a ja będę go wspierać na każdym kroku tej trudnej drogi. Nie było łatwo, ale z czasem nasza relacja zaczęła się poprawiać. Nauczyliśmy się ponownie rozmawiać, dzielić uczuciami i problemami.

Dziś, patrząc wstecz, wiem, że ta trudna sytuacja nauczyła nas obu, jak ważna w związku jest otwartość i gotowość do walki o siebie nawzajem. Mimo przeszkód, które napotkaliśmy, jesteśmy teraz silniejsi niż kiedykolwiek. Ta historia pokazała mi, że prawdziwa miłość to nie tylko chwile radości, ale także wspólne przezwyciężanie trudności”.

Dlaczego kobiety „odbijają” sobie partnerów? Oto najczęstszy powód

Czujesz, że już nie pociągasz go fizycznie? Oto, jak o tym rozmawiać